Strona:PL Ossendowski - Czarny czarownik.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Samotnego..., gdyż tylko w rzadkich wypadkach Europejczyk może mieszkać w dżungli z rodziną. Najczęściej żyje na dwa domy. Sam — tu w Afryce w brussie, żona zaś i dzieci — we Francji, bo, jak już wspomniałem, kobiety a szczególnie dzieci, źle znoszą klimat tej części kolonji.
Poznałem w Wysokiej Wolcie pewnego młodego urzędnika, został przed paroma laty mianowany administratorem małej, a bardzo od stolicy kolonji oddalonej placówki.
Przybył tam z żoną, młodziutką 18-letnią paryżaneczką.
Byli bardzo w sobie rozkochani i chociaż, oprócz ich dwojga, żadnego innego Europejczyka tam nie było, mała, schludna rezydencja rządowa, z pewnością wydawała się im pałacem zaczarowanym, w jaki ją zmieniła miłość.
Trwało to jednak niedługo
Młoda kobieta zaczęła nagle chorować, słabnąć i blednąć z dnia na dzień. Każdy z administratorów francuskich w kolonjach, ma w swem rozporządzeniu aptekę i poradnik lekarski — więc młody urzędnik, przestudjowawszy książkę medyczną, rozpoczął kurację młodej żony.