Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 128.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jednako włożyć ciało do grobu ciemnego,
Widzieć albo nie widzieć kraju ojczystego.
Widziałem już gdzie Tubal państwa swe zakładał,
Widziałem jako z gruntu cne miasto przekładał
Przeważny on Annibal, Kartago rzeczone,
Jako prawa, wolności, przezeń rozmnożone.
Widziałem jako Etna wraca sprosnym dymem,
Którą Maro opisał swoim wdzięcznym rymem.
Nakoniec przedzierałem nawą straszne wały
Oceańskie, które mnie przecię nie zalały.
Niepróżnym wiadomości jakie prawa wszędy,
W Afryce i w Azyi, i tam zwłaszcza kędy
Julus młody na koniu swoim darsko toczył,
Gdzie srogi Mezentius w przeciwniki wskoczył.
Nad to jednak najwięcej tegom życzył sobie,
I to, o gospodarzu, za rzecz istą tobie
Powiem: abym sarmacką zwiedził waszę stronę,
Poznał ludzi, i prawa, i waszę obronę.
Przed laty, jako słuch jest i znać pisma dają,
Które męstwa Wandalów godnie wyświadczają,
Powiedają: ich wojska srogi Mars szykował,
Sam Wulkanus im, prawi, mocne zbroje kował.
Więc strachem światu były, a możne królestwa
Nie mogły mieć nad niemi żadnego zwycięstwa.
Jako w budownym Rzymie swego dowodzili,
Jako łacno tam i sam prędko przechodzili;
Nuż o waszych wolnościach, i o waszem prawie,
O wrodzonej ludzkości, o przystojnej sprawie,
Wielem ja cudzoziemiec słychał w swej młodości,
I o wielkiej swobodzie i wielkiej dzielności.
Przeto, o gospodarzu, wiedzieć chcę od ciebie,
Proszę mało uprzątni na to czasu sobie,
Powiedz jaki początek jest rodu waszego,
Powiedz pierwszego króla zakładacza swego.
Powiedz jakie wolności, jakie prawa macie,
I w jakowej straży są, jako je chowacie.


Gospodarz.

Widzę z twojej osoby i z twojej wymowy,
Iżeś człowiek nieprosty, pewnie nie domowy.