Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„By ten kłamał, kto krzywdę wyrządził ochotnie?
„Daj pokój, bo się hańby doczekasz sromotnie!“

       993 Na to Hagen ponury: „O cóż takie żale?
„Żeśmy troski i cierpień pozbyli się wcale?
„Któż się teraz potędze naszej oprzeć zdoła?
„Cieszę się, żem mu dumę starł nareszcie z czoła!“

       994 — „Chełp-że się!“, rzecze Zygfryd, „łatwo się naśmiewać!
„Gdybym mógł się zbójeckich zasadzek spodziewać
„Po was, żyłbym swobodnie pewnie i bez trwogi!
„Nic mi też nie żal, jeno Krymhildy mej drogiej.

       995 „Niech wam Bóg nie pamięta, iż synek mój mały
„Z waszej winy wyrzutu dozna i zakały
„Kiedyś, że skrytobójcę liczył w swej rodzinie!
„Gdybym mógł, na to tylko narzekałbym ninie.

       996 Jeszcze mówił żałośnie mąż tchnieniem ostatniem:
„Królu szlachetny, jeśli przywiązaniem bratniem
„Chcecie komu usłużyć, pod waszą obronę
„I łaskę wam polecam ukochaną żonę

       997 „Niechaj od was braterskiej doświadczy miłości.
„Polecam ją książęcej waszej uczciwości.
„Mnie długo będzie ojciec, drużyna czekała —
„Nigdy małżonka większej straty nie doznała!“

       998 Na około się kwiaty zbroczyły krwi strugą.
Zygfryd walczył ze śmiercią, lecz walczył nie długo,
Bo go nieubłaganie ranił grot śmiertelny,
Iż nie mógł dłużej mówić bohater on dzielny.

       999 Gdy ujrzeli panowie, iż skonał, więc zwłoki
Położyli na puklerz złocisty, szeroki,