Ta strona została uwierzytelniona.
W rodzajnych polach,
W winnicach złotych,
W łąk sianokosach,
W żywicznych lasów
Gęstwie i szumie,
W trawach i w rosach.
W kącie izdebki
Kobieta siedzi,
Bólem zmartwiała.
A dziecię igra
Na gołej ziemi,
Tuż blizko ciała.
Nie wie co troska,
Co nędza nie wie,
Co prace znojne...
Igra niewinne,
Jasne, radosne,
Silne, spokojne.
A z mroków izby
Patrzą na niego
Mar dziwnych oczy...
I wieją szmery,
Westchnienia wieją
I szept proroczy.
· | · | · | · | · | · | · | · | · | · |
...»Z dzikich uścisków,
W nędznej komorze
Na świat zrodzony,
Jakiż los w górze,
O, synu ludu,
Jest ci sądzony? —