Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

III.

ZARĘCZONA.


Rzekł jej: — »I góry, i morza, i rzeki
Muszą rozdzielić ust naszych płomienie...
O, myśl ty o mnie, gdy będę daleki!

O, czekaj ty mnie! Nigdy zapomnienie
Serca mi nie tknie zimną ręką kata:
Rozdmucha tylko miłość — oddalenie!«

Czekała. Szły dnie, szły miesiące, lata,
Długie, lodowe lata tej odwłoki
Szły bez promienia, uśmiechu, bez kwiata

W dziewiczych włosach jej. Aż gdy uroki
Wiosny, z jej lica, jak róże, opadły,
Gdy utraciły piór lotność jej kroki,

Gdy zmarszczka wyszła na profil jej zbladły,
Jak skaza deszczem w marmurze zorana,
Zjawił się nagle, jakby z nieba spadły.