Strona:PL Molier - Skąpiec.pdf/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie znoszące opozycji. Takie natury buntują się przeciw każdej prawdzie, bronią się ile w ich mocy przed drogą rozsądku, i jedynie krętemi ścieżkami można je doprowadzić tam gdzie się zmierza. Udaj, że się zgadzasz na wszystko, a łatwiej zdołasz…
Eliza. Ale to małżeństwo, Walery!…
Walery. Poszukamy sposobów, aby je udaremnić.
Eliza. Ale jakich, skoro jeszcze dziś wieczór ma być zawarte?
Walery. Trzeba wyprosić zwłokę: najlepiej udać chorobę[1].
Eliza. Zawezwą lekarzy i podstęp się wykryje.
Walery. Żartujesz? Czyż oni mają o tem jakie pojęcie? tylko śmiało, możesz sobie wybrać chorobę, jaką ci się żywnie spodoba; znajdą z pewnością uczone argumenty, aby wytłumaczyć skąd się wzięła.

SCENA DZIEWIĄTA
HARPAGON, ELIZA, WALERY

Harpagon, na stronie, w głębi sceny. Zdawało mi się tylko, Bogu dzięki.
Walery, nie widząc Harpagona. A wreszcie, jako ostatni sposób, zostaje nam ucieczka; i, jeśli miłość twoja, piękna Elizo, potrafi się zdobyć… (Spostrzegając Harpagona). Tak, córka powinna być posłuszną ojcu. Nie trzeba zważać, czy się mąż podoba czy nie; bez posagu! to wielkie słowo: gdy taki argument wchodzi 635 w grę, obowiązkiem jest zamknąć oczy na wszystko.

Harpagon. Dobrze[2], to się nazywa mówić! o!

  1. Udać chorobę… rys ten trąci tradycyjną farsą; zresztą, Molier nie skorzystał z pomysłu jak i Walery podsuwa Elizie; ograniczył się do ucinku pod adresem lekarzy w następnem zdaniu Walerego.
  2. Dobrze!… Harpagon, jak wszyscy maniacy, mimo że tak