Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/295

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

T’amo, o pio bove; e mite un senlimento..



ł.

Kocham cię, zbożny wole; ty wlewasz mi w łono
Błogi spokój, uczucie potęgi pogodnéj,
Czy to stoisz poważnie, jak pomnik, z wpatrzoną
Źrenicą w niezmierzony pas pól, wolny, płodny,

Czy też w jarzmie, pług ciągnąc, z głową pochyloną
Idziesz, miarkując krok swój z krokiem człeka zgodny:
On pogania cię, kłuje, — czemu cię skarcono,
Zdajesz się pytać, wzrok nań zwracając łagodny.

Z wilgotnych, czarnych nozdrzy twych, smugą w przezroczu
Widzialną, płynie oddech; jako pieśń wesoła,
Przeciągłe ryki w jasnem powietrzu gdzieś giną;

A w słodyczy poważnych, błękitnych twych oczu
Zwierciedli się ta wielka cisza, co dokoła
Nad zieloną bez granic króluje równiną.




GIOSUÈ CARDUCCI. IL BOVE.