Przejdź do zawartości

Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sza, nie będę palił, nie tknę kufelka piwa, będę się oszczędzał, żeby tylko tobie na niczem nie zbywało, bylebyś ty była zadowolona. No, cóż, Feluniu, będziesz moją?
Fela. Jeżeli stryjenka pozwoli.
Antoś. E, co tam stryjenka! Ona dba o ciebie tyle, co o piąte koło do wozu.
Fela. Jak możesz tak mówić. Ona była dla mnie zawsze taka dobra, wychowywała mnie przez lat tyle — toby było bardzo brzydko z mojej strony, gdybym zapomniała o tem. Naprzód ona, a potem pomyślimy o własnem szczęściu.
Antoś (z uwielbieniem). Jakaś ty dobra, jaka poczciwa na każdym kroku. (Chwyta ją w objęcia i całuje).
Fela (odskakując). Stryjenka.
Stroińska. No, Felu, gdzie wino?
Fela. Ach, mój Boże, na śmierć zapomniałam. (Wybiega).
Stroińska. Co ty jej tu nagadałeś, bałamucie, że ona taka zmieszana?
Antoś. Nic takiego, czegobym i przy ciotce nie mógł powtórzyć i wobec całego świata, że ją kocham, i że niczego tak nie pragnę, jak nazwać ją najprędzej moją żoną.
Stroińska. Nawet gdybym nie dała żadnego posagu?
Antoś (z lekceważeniem). E, moja ciociu, pieniądze jeszcze nie stanowią szczęścia. Da ciotka co, to dobrze, a nie — to obejdzie się. Z głodu nie pom-