Przejdź do zawartości

Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/061

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Łapiszewski. Co tam lata. Tyle mamy lat, na ile wyglądamy, a pani wygląda jeszcze prześlicznie.
Stroińska. Więc małżeństwo w moim wieku nie wydałoby się panu śmiesznością?
Łapiszewski. Gdybyś pani chciała wyjść za jakiegoś młokosa, to pewno, ale za człowieka statecznego, poważnego...
Stroińska. Tak w pańskim wieku.
Łapiszewski. Któryby panią umiał uszanować, wynagrodzić ci to wszystko, co przecierpiałaś.
Stroińska (napół do siebie, wstając): Tak, to prawda, to mi się jeszcze należy przecie. (Podaje mu rękę). Dziękuję ci, panie Łapiszewski, że mi dodałeś odwagi. Potrzebowałam tej zachęty.
Łapiszewski (całując ją czule w rękę). O! pani! Hortensjo!
Stroińska (usuwając rękę). Ktoś idzie.

SCENA CZWARTA.
CIŻ, LAURA, FLORA, potem JABCZYŃSCY, później FELA, JAN, wkońcu ANTOŚ.

Łapiszewski (widząc wchodzące córki). To moje dzieciaki. (Przyprowadza je do Stroińskiej). Chciały także złożyć pani swoje uszanowanie i pozyskać sobie jej względy i życzliwość.
Stroińska. Bardzo wdzięczna jestem paniom. (Wita się z niemi, a potem spostrzegłszy wchodzących Jabczyńskich, idzie ku nim). A! witam panów.
Łapiszewski (na przodzie sceny, do córek, mówi