Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie, nie, niech lepiej zostaną. (Odbiera je od Feli). Użyjemy ich do portretu. Postawi się przy ciotce na stoliku.
Stroińska (śmiejąc się). Dla kontrastu? co?
Antoś. A teraz proszę zrobić przyjemną buzię. Zaczynam. (Maluje szybko).
Stroińska (do Feli, która zagląda ciekawie, jak Antoś maluje). Idź Felu do pokoju, bo mu będziesz przeszkadzać.
Antoś (prędko). Ależ bynajmniej, cioteczko. Owszem, będzie mi się jeszcze lepiej malowało. (Podając stołek). To nawet robi bardzo dobrze, gdy model jest w otoczeniu kilku osób; to nadaje twarzy wyraz naturalny i ożywiony.
Fela (siada ucieszona). Ah, to dobrze. Bo ja taka ciekawa, jak się to robi.
Stroińska. A wydałaś kucharzowi na śniadanie?
Fela. Już stryjenko.
Stroińska. Tylko on może nie wie, że będzie więcej osób.
Fela. Wie, wie, stryjeńciu, bom mu to już powiedziała.
Stroińska (po chwili). Tylko, żeby się nie upił znowu, jak wczoraj. Idź lepiej, kochaneczko i przypilnuj go. Portret zobaczysz później.
Antoś (na stronie). Bodajeś śledzia zjadła. Patrzeć nawet nie pozwala. (Patrzy za odchodzącą, która także ogląda się na niego ze smutną miną).
Stroińska (uśmiechając się złośliwie). No, dlaczegoż nie malujesz?