Strona:PL Michał Bałucki-Zaklęte pieniądze.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W Krakowie nad Wisłą kilka familij utrzymuje się z takiego zarobku.
— Toby było dobre — rzekł Jędrek — mnie już nawet mówiono o tem. Jakieś panie z Warszawy kazały mi nawet zrobić dla siebie nad rzeką taki szałas z gałęzi, za co kilka papierków zarobiłem wtedy. Toby trzeba zrobić.
— Żona twoja miałaby także nie zły zarobek, gdyby się wyuczyła gotować.
— Ona umie, bo była jakiś czas przy swojéj ciotce, co była kucharką u proboszcza.
— Toby także coś uczyniło do roku. Teraz osoby przyjeżdżające, muszą albo przywozić z sobą sprzęty kuchenne i kucharki, albo stołować się w restauracyi. Gdyby wasze gospodynie znały się choć trochę na gotowaniu, miały sprzęty kuchenne i umiały prać, prasować, mogłyby mieć lepszy z tego zarobek od gości, niż pasząc bydło lub robiąc w polu. Nawet dzieci twoje za lat parę mogłyby już zarabiać tnąc nożykiem wykłówacze do zębów, za które w mieście dobrze płacą. Widzisz więc, że z każdéj rzeczy można mieć pieniądze, a grosz zarobiony pracą, pomnażany oszczędnością, zrobiłby was zamożnymi ludźmi. Z czasem, gdy rząd drogi wam wyrówna, gdy więcéj kolei przybędzie, pokażą się w ziemi jeszcze inne ukryte bogactwa. Ot np. teraz zaczęto łupać granit tatrzański, bo się pokazał dobrym do budowy. Dużo ludzi z Chochołowa i Poronina znalazło przy tych granitołomach niezły zarobek. Może późniéj więcéj takich zakrytych skarbów odkryją ludzie uczeni i przemyślni.