Strona:PL Michał Bałucki-Zaklęte pieniądze.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

to wożą gości do tych miejsc, to najmując im mieszkania, nosząc żentycę, wożąc po Dunajcu Pieninami, służąc za przewodników po górach, sprzedając im produkta swoje i t. d. Małe więc te źródełka są źródłem bogactwa; Pan Bóg dał im je jakby dodatek do jałowéj ziemi, która skąpy i lichy plon wydaje. — Kąpiele te z każdym rokiem liczniejszych mają gości i skoro tylko dojazd do nich zostanie ułatwionym przez dobre drogi i koleje — podniosą się jeszcze więcéj. — Taki los spotka najwcześniéj Krynicę i Żegestów, do których właśnie budują kolej. Pójdzie ona z Tarnowa do Leluchowa na Węgry, przez co ziemie leżące koło niéj podniosą się w cenie, a mieszkańcy już dziś mają niemały z tego powodu zarobek przy budowie.
Opowiadałem Jędrkowi o tem wszystkiem i rzekłem w końcu:
— Widzisz, Ci ludzie, którzy odkryli źródła, ich cudowne działanie na zdrowie ludzkie i pobudowali domy dla gości — znaleźli także skarby zaklęte w ziemi. Czyż nie tak?
— No tak, — rzekł, skrobiąc się po głowie — ale co złoto, to nie woda.
— Z téj wody zrobią oni złoto. Ze wszystkiego można je robić, kto umie. Dawniéj ludzie sobie głowy smażyli nad wynalezieniem sposobu robienia złota, dziś wiedzą, że można je robić ze wszystkiego: z łachmanów, które wyrzucamy na śmietniki, z nieczystości ludzkich i zwierzęcych, słowem ze wszystkiego.
Uważałem, że Jędrka zastanowiły te słowa i rozmyślał nad niemi. Gdyśmy odpoczęli, zaproponował mi,