Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Myśl doskonała — pochwalił La Noue — będziesz kiedyś dzielnym wodzem.
Bernard ustawił żołnierzy, kazał im przyklęknąć lecz zabronił strzelać, dopóki nie da znaku.
Nieprzyjaciel zbliżał się szybko.
— Dowodzi nimi ten sam oficer z czerwonemi piórami, do którego strzelaliśmy wczoraj — szepnął Bernard do żołnierza stojącego obok — teraz nie powinieneś chybić.
Żołnierz w milczeniu kiwnął głową, dając do zrozumienia, że teraz da sobie z nim radę.
Dzieliła ich tylko odległość dwudziestu kroków. Wódz nieprzyjacielski wydawał rozkaz towarzyszom, Bernard, krzyknął: „Ognia!” ale w tej chwili poznał brata. Chciał pochwycić za rękę żołnierza mierzącego doń; niestety, było zapóźno. Strzał się rozległ i Jerzy spadł z konia, przeszyty dwiema kulami.


XXI.

Klasztor Franciszkanów służył podczas oblężenia za szpital; w kaplicy leżeli szeregowcy, w refektarzu, sali wielkiej z gotyckiemi oknami oficerowie.
Na posłaniu przesiąkłem krwią, leżał Jerzy de Mergy. Zdjęto mu pancerz, kaftan i bieliznę,