Strona:PL Maurycy Urstein-Eligjusz Niewiadomski w oświetleniu psychjatry.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

omamów i urojeń zachowywały się w towarzystwie spokojnie, dawały się do wszystkiego namówić, braly czynny udział w życiu zakładowem, uważały wreszcie każdą zachętę zzewnątrz za dobrodziejstwo, gdyż odwracała ona uwagę od trapiących je myśli. Trwało to jednak tak długo, póki byli wciągnięci w tryb ruchu, trzymając się zdala od wszelkich źródeł podrażnień, i póki uwzględniano ich osobliwości. Zresztą ogłoszona przeze mnie kazuistyka najlepiej przekonywa o tem, co można wykazać jeszcze u chorych, mimo kilkudziesięcioletniego trwania ich cierpienia.
Ważną jest rzeczą zachować też ciągłość w rozwoju choroby i nie zacierać całokształtu obrazu klinicznego. Często bowiem nie chodzi wcale o to, co ktoś oznajmia, lecz o to, jak się wyraża. Czyn albo idea, gdy się stale powtarzać będzie, nabierze charakteru stereotypowości, która cechuje właśnie katatonję, tak samo, jak słowa, wypowiedziane pierwotnie z należytym afektem, z biegiem czasu mogą przejść w mechaniczne, powiem nałogowe, lamentowanie, lub powierzchowny patos.
Istotnie, nie trudno jest po upływie dłuższego czasu, gdy się widzi kogoś w stanie mniej lub więcej zupełnego ogłupienia, postawić trafne rozpoznanie. Chodzi jednak o to, czy możemy rozpoznać złośliwy charakter cierpienia już w pierwszych okresach choroby. W monografji o otępieniu wczesnem na pytanie to odpowiedziałem