Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tylko w tym charakterze jest on tem samem, co płótno. Z drugiej strony to, że płótno jest wartością, występuje najaw, czyli otrzymuje samodzielny wyraz, gdyż tylko jako wartość może ono być odniesione do surduta jako do czegoś równoważnego lub nań zamienialnego. Podobnie naprzykład kwas masłowy jest ciałem rożnem od propylformatu. Obydwa jednak składają się z tych samych substancyj chemicznych — węgla (C), wodoru (H) i tlenu (O) i to w tym samym stosunku procentowym C4H8O2. Gdyby przyrównać kwas masłowy do propylformatu, to w stosunku tym po pierwsze propylformat byłby tylko formą istnienia C4H8O2, a po drugie równanie to mówiłoby, że i kwas masłowy składa się tylko z C4H8O2. Przez równanie propylformatu z kwasem masłowym wyrazilibyśmy tylko skład chemiczny kwasu masłowego w odróżnieniu od jego formy konkretnej.
Jeśli mówimy: jako wartości towary są tylko skrzepami ludzkiej pracy, to nasza analiza sprowadza je do abstrakcyjnej wartości, nie nadaje im jednak żadnej formy wartości, różnej od ich form naturalnych. Inaczej rzecz się ma przy stosunku wartościowym jednego towaru do drugiego. Jego własność posiadania wartości ujawnia się tutaj w jego stosunku do innego towaru.

Kiedy naprzykład surdut, jako wartość ucieleśniona, przyrównany zostaje do płótna, to praca w nim zawarta zostaje przyrównana do pracy zawartej w płótnie. Wprawdzie krawiectwo, a więc wytwarzanie surdutów, jest pracą konkretną, różną od tkactwa, wytwarzającego płótno, ale przyrównanie go do tkactwa faktycznie sprowadza krawiectwo do tego, co jest w obydwu pracach jednakowe, do ich wspólnego charakteru ludzkiej pracy. Jest to pośredni sposób wyrażenia myśli, że i tkactwo, o ile tka wartość, nie różni się od krawiectwa, a więc jest oderwaną pracą ludzką. Tylko dając wyraz równoważności rozmaitych towarów ujawniamy właściwy charakter pracy wartościotwórczej, gdyż sprowadzamy faktycznie rozmaite prace, tkwiące w rozmaitych towarach do tego, co im jest wspólne, do pracy ludzkiej wogóle.[1].

  1. Przypis do 2-go wydania. Ekonomista, który jeden z pierwszych po Williamie Petty przeniknął istotę wartości, sławny Franklin mówi: „Ponieważ handel nie jest wogóle niczem innem jak wymianą jednej pracy na drugą, więc wartość wszystkich rzeczy najsłuszniej jest oceniać pracą“. („The Works of B. Franklin, etc., ed. by Sparkes. Boston 1836“, tom II, str. 267). Franklin nie uświadamia sobie, że oceniając wartość