Strona:PL Lord Lister -45- Zemsta włamywacza.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na Campbell - Street Baxter i detektywi ze Scotland Yardu przyjęli go jak starego znajomego. Ciała leżały jeszcze na ziemi jedno na drugim.. Podczas, gdy detektywi przeprowadzali dokładną rewizję w całym mieszkaniu, lord Lister skrzyżowawszy ręce na piersiach przyglądał się zwłokom ojca i syna.
Lord Lister nie chciał ich śmierci... Śmierć przyszła jednak jako wynik pewnych życiowych powikłań i konieczności.
Baxter powrócił po chwili z pokoju sypialnego. Był bardzo wzruszony.
— Cóż się takiego stało — zapytał lord Lister.
— Niebywałe odkrycie! — odparł Baxter. — I pomyśleć, że obydwaj zmarli byli najzwyklejszymi fałszerzami monet... Znaleźliśmy całą ich pakę w skrytce w pokoju sypialnym. Marholm i Tyler zajęci są właśnie liczeniem pieniędzy.
Lord Lister skłonił się, jakgdyby składając hołd zdolnościom wywiadowczym Baxtera. Mimo powagi sytuacji nie mógł wstrzymać się od śmiechu. Powinszował Baxterowi, zaczerwienionemu z dumy i wyszedł. Gdy wrócił do domu, Charley postawił przed nim filiżankę czarnej kawy o doskonałym aromacie.
— Dochodzi godzina ósma rano — rzekł lord Lister, spoglądając na zegarek. Musimy teraz zająć się losem pewnej sympatycznej młodej pary. Weź plan łodzi podwodnej, przebierz się w strój gońca i biegnij natychmiast do narzeczonej inżyniera Burtona miss Margerity Robertson. Jeśli się pośpieszy, zdąży dziś jeszcze złożyć ten plan w ministerstwie marynarki.

Jak było do przewidzenia; plan inżyniera Burtona otrzymał pierwszą nagrodę. Rezultat konkursu ogłoszono tego samego popołudnia. Lord Lister i Charley zjawili się sami w ministerstwie marynarki, aby być obecnym przy wręczaniu nagrody.
Po serdecznych powinszowaniach, lord Lister, Charley i Burton wraz ze swą narzeczoną udali się do malarza Gowera. By} to oczywiście pomysł Rafflesa. Należało przede wszystkim zamówić portret, o którym lord Lister wspomniał w liście
Na szczęście Gowera zastano w domu. Młody malarz z uniesieniem uścisnął rękę swego dobroczyńcy.

Koniec.