Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

polu i całym świecie, który żywi wobec pani najlepsze chęci.
Rouletabille przypomniał sobie nagle dziwną rozmowę podsłuchaną w Czarnym Zamku pomiędzy Kasbekiem a Gawłowem, potrząsnął tedy Priskim jak wiechciem i powiedział:
— Dziwna i bezczelna rekomendacya! Więc masz pan czelność przychodzić tutaj i opowiadać pannie Wilczkow o Kasbeku?
— Proszę państwa! Zaznaczam, że jestem jeno skromnym wysłańcem. Jeśli więc byłem niezręcznym, to tylko skutkiem szczerości. Tyle jest mojej winy w całej sprawie.
Iwana pobladła jeszcze bardziej, podczas kiedy Rouletabille był czerwony jak ćwik. Ale reporter nie przerywał, chciał wiedzieć, jak się to skończy.
— Rozumiecie więc państwo, że ja osobiście o niczem nie wiem. Polecono mi misyę i zapewniono, że zostanę przez panią życzliwie przyjęty. Zaczynam jednak wątpić w tę życzliwość.
Pan Priski obejrzał swe ubranie i starł plamę na łokciu.
— Jakaż to misya? zapytał Rouletabille.
— Zdaje się, że pani zależy bardzo na pewnym kuferku pochodzenia bizantyńskiego, który znajdywał się podczas plądrowania Karakule w komnacie małżeńskiej.