Strona:PL Leopold von Sacher-Masoch - Demoniczne kobiety.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

uważnie, jak nieszczęsne stworzonka ginęły w śmiertelnych podrygach.
Wzrok jej w tej chwili przejmował mnie okropną zgrozą i opisać byłoby go niemożliwością.
Wyrażał on jakby jakąś przerafinowaną boleść i równocześnie szatańskie zadowolenie i okraszoną uśmiechem grozę zarazem — licho wie zresztą co.
Zdarzenie to wywołało we mnie uczucie obrzydzenia, mimo to Lola olśniła mnie. Nienawidziłem ją w tej chwili, co wcale nie przeszkadzało, że opanowała ona wszystkie moje zmysły.

∗                    ∗

Byłem ciągle jeszcze chłopakiem, podczas gdy ona wyrosła na dorodną dziewicę. Uważała mnie zresztą ciągle za dzieciaka, mimo to znajomość nasza doszła tak daleko, że czarowną dziewczyna zwierzała się przedemną ze wszystkich swoich utrapień i nawet przelotnych romansików.
Miała szczególne zamiłowanie do futer.
Odnaczała się, oprócz tej specyalnej pasyi, okrucieństwem, które było jej wrodzone, tak samo jak u innych żądza błyszczenia, romantyczne awantury i t. p.
Nie widziałem jej, zdaje się nigdy inaczej, jak tylko ubraną w futrzaną kacabajkę.
Pewnego razu, gdy powróciliśmy z przechadzki, odłożyła Lola płaszcz i poczęła się rozbierać z gorsetu, nie żenując się wcale moją obecnością, jako że uważała mnie ciągle jeszcze za dziecko. Zażądała odemnie nawet, abym jej pomógł przywdziać ulubioną kacabajkę.
Podczas gdy obnażyła ramiona i skrzyżowała je na wspaniałym biuście, sięgając po futerko, miałem sposobność ujrzeć całą jej postać w nagości. Nie zważając na nic — wpiłem się ustami w jej białą szyję i — w tej chwili spotkałem się ze wzrokiem, zupełnie takim samym, jak wówczas, gdy obrywała skrzydełka biednym muchom.
— Kiedy kładę na siebie ulubione swoje futerko — rzekła pewnego razu do mnie — zdaje mi się, że je-