Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/359

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Porządek.

Monotonią w przemianach wszechświata
Fatalnie się nużę:
Pedantyczny, okropny porządek
Panuje w naturze.

Noc po dniu, a dzień znowu po nocy
Nadchodzi z kolei;
Rok po roku, jak każe kalendarz,
Wybornie się klei.

Rankiem słońce się zjawia na wschodzie,
Z uśmiechem półgłówka;
Wieczór gwiazd swych brylanty wystawia,
Jak stara żydówka.

Zmiana ciepła i zimna dostarcza
Uciechy dość błahej, —