Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XII.


Powiadają, że w nas niema
tytanicznych owych tchnień,
Wstrząsających granitami;
że po świecie ten nasz duch,
Nieświadomy celów swoich,
błądzi dzisiaj, nikły cień
Bohaterów, co w martwotę
wprowadzali życia ruch.

Któż to mówi? Dąb zielony!
Nie! odarty z liścia pień!
Robaczywy tłum, co w wrzaskach
kankanowych stracił słuch
Na melodję hymnów wiecznych —
Tak opasły charcze leń,
W którym — patrzcie! — nie mózg ludzki,
lecz zwierzęcy myśli brzuch.