Strona:PL Klementyna Hoffmanowa - Wybór powieści.djvu/083

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

konacie się o tej prawdzie; posłuchajcie tylko całej naszej historyi.
Jam się urodziła z bardzo majętnych napozór rodziców; jedynaczką będąc, odebrałam wychowanie książęce, i wzrosłam w mniemaniu, że wielką będę panią. O takowe zdarzenie w Polsce nietrndno; znalazłam więc męża będącego zupełnie w podobnych okolicznościach, i skorośmy się pobrali, zaczęliśmy szumieć. Przepychowi ekwipażów, liberyi, pokojów, stołu naszego, wszyscy się dziwili, a my mniemaliśmy, że tak nam żyć koniecznie wypada. Lecz gdy po śmierci rodziców odziedziczyliśmy cały majątek, okazał się obciążony długami, a przeto nasz sposób życia przenoszący dochody. Wypadało wtenczas spuścić z pańskiego tonu, stosować wydatki do przychodów; ale tę sztukę rzadko kto zna w Polsce, i my jej nie znali...
Ulegając narodowej słabości, wiedliśmy dalej równie szumne życie, nie przewidując jego skutków. Nie ubył ani jeden służący z przedpokoju, ani jeden koń ze stajni, nie odprawiliśmy Francuza kucharza, ciągle bywały u nas bale, uczty; utrzymywał się zbytek niesłychany w ubiorze moim, w edukacyi waszej, w całym obchodzie domowym. — Patrzyłyście na niego, dzieci moje; lecz żadne z was go nie widziało, nie domyślałyście się, ile ten zbytek pieniędzy, ile łez kosztował! Nie pojmuję dotąd, jakeśmy mogli żyć tak długo w takowpm położeniu? jakeśmy mogli spoczynkiem, swobodą, a nawet honorem mniemane bogactwo opłacać; bo wkrótce przyszło do tego, iż z pożyczonych pieniędzy, albo na kredyt większą część roku żyliśmy; a przy największych zbytkach, czasem w domu na obiad nie było. Trwało to lat kilka, długów coraz przybywało; każdy święty Jan nabawiał