Strona:PL Karol May - Winnetou 01.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   148   —

a przedewszystkiem szlachetną roślinę, z której mądrzy czerwoni mężowie przyrządzają kinnikinnik, rozszerzający z fajki pokoju zapach miłości i zbratania.
Czytałem swego czasu, że Indyanie nazywają swój tytoń mieszany kinnikinnik i wyzyskałem czemprędzej tę wiadomość. Pociągnąłem znów do ust pełno dymu i wypuściłem go na wszystkie cztery strony świata. Zapach był jeszcze bardziej skomplikowany niż przedtem. Poznałem wyraźnie obecność jeszcze dwóch składników w tej mieszaninie, a to kalafonię i pocięte paznokcie. Po tem znakomitem odkryciu mówiłem dalej:
— Na zachodzie wznoszą się Góry Skaliste, a na wschodzie rozciągają się równiny, na północy lśnią się jeziora, na południu zaś przewalają się wielkie wody morza. Gdyby tak cały kraj był moją własnością, darowałbym go wojownikom Keiowehów, gdyż uważam ich za braci. Oby w tym roku upolowali dziesięć razy tyle bawołów i szarych niedźwiedzi, ile głów liczy ich plemię. Oby ziarnka kukurudzy były jako dynie, a dynie tak wielkie, żeby z jednej łupy można było wykroić dwadzieścia kanoe. Powiedziałem, howgh!
Mnie to zbyt wiele nie kosztowało, że życzyłem im tych wszystkich wspaniałości, oni zaś cieszyli się, jak gdyby je istotnie dostali. Była to najlepsza z moich mów, jakie kiedykolwiek w życiu wygłosiłem, to też przyjęto ją z radością bezprzykładną, jeśli się uwzględni chłodny spokój, jaki Indyanie zawsze zachowują. Tyle jeszcze nikt, a tem mniej biały człowiek, im nie życzył, ani nie chciał darować, to też okrzyki „uff, uff!“ powtarzały się bez końca. Lis ściskał mi rękę kilkakrotnie, zapewniał o swej przyjaźni po wszystkie czasy i tak szeroko roztwierał usta za każdem swojem „howgh“, że udało mi się pozbyć fajki pokoju w ten sposób, że wsunąłem mu ją pomiędzy długie, żółte zęby. On zamilkł natychmiast, pragnąc napawać się jej treścią.
Była to moja pierwsza „święta czynność“ wśród Indyan, gdyż palenie fajki uważają oni rzeczywiście za uroczystość, mającą równie ważne powody jak skutki.