Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

porządkowaniu tych papierów. Poza bólem w okolicy serca, wszystko się jakoś uspokoiło, zelżało. Może to zasługa spokoju, ciszy i cienistego pokoju, ćwierkania ptaków na dworze i widoku leżących przede mną, starych i trochę wzruszających papierów. Oto ładnie kaligrafowane świadectwa szkolne, dziewczęce pismo mojej żony, twardy papier dekretów urzędowych — — — Chętnie byłbym przejrzał i poukładał tych papierów więcej, ale moje życie było proste. Zawsze lubiłem porządek i nigdy nie gromadziłem niepotrzebnych szpargałów. Boże drogi, nawet nie mam nic do porządkowania. Cóż to było za niepowikłane i proste życie!
Nie mam już nic do porządkowania, ale we mnie jest coś, co nazwałbym chyba manją porządku. Niepotrzebnie nakręcam zegar, nakręcony przecie przed chwilą, i niepotrzebnie wysuwam szuflady, aby się przekonać, czy niema w nich czegoś przeoczonego. Wspominam swoje niegdysiejsze urzędy. Czy nie pozostało w nich aby coś takiego, co należałoby dokończyć i przewiązać wstążką? Nie myślę już o ziębie, która spojrzała na mnie jednem okiem, jakby mówiła: co zacz ty jesteś?
Tak jest, wszystko już przygotowane, jakbym się wybierał w podróż i czekał na powóz. Nagle doznaje się uczucia pustki, człek nie wie, coby tak jeszcze wziąć do ręki i pełen niepewności rozgląda się do-