Strona:PL Juliusz Verne - Kurjer carski.pdf/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na jednym z postojów za Chibarlińskiem, gdzie Tatarzy zalewali się obficie wódką, zdarzył się wypadek okrutny, który pociągnął ważne za sobą następstwa. Dotąd cudem Nadja została uszanowana przez żołnierzy — budziła w nich jakąś przesądną obawę chłodną dumą swego spojrzenia, niby istota wyższa. Tu naraz zbliżył się do niej jakiś dzikus — chciał jej zadać gwałt.
Strogow nic nie widział. Ale Pigasow ujrzał szamocącą się w ramionach żołdaka dziewczynę. Bez chwili namysłu, niemal instynktownie, wyciągnął z olstr przy siodle tatarskiem pistolet i gruchnął w pierś żołnierzowi, rażąc go śmiertelnie. Kamraci zabitego chcieli rozszarpać wybawcę Nadi.
Ale oficer na odgłos wystrzału zerwał się — przybiegł — rozkazał przywiązać nieszczęsnego Mikołaja w poprzek do siodła konia i zakomenderował: „Odjazd!..“ Cały oddział odjechał galopem..
Powróz, tajnie przegryzany przez Strogowa, pękł przy nagłem puszczeniu się w galop konia, za którym jeniec wlókł się dotąd. Pijany jeździec nie spostrzegł zguby.
Michał Strogow i Nadja zostali sami na drodze.


ROZDZIAŁ IX.
Przez stepy.

Byli znowu wolni... Ale porzuceni złośliwie na pustyni bez środków do życia, bez sposobu do dalszej podróży. Utrata wiernego przyjaciela krwawiła im