Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/013

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

«Do tej kobiety,» rzekł Menip, «ja prócz mego płaszcza filozowskiego, nic więcej nie posiadam.»
Wtedy Apollonius, zwracając się do biesiadników: «Czy widzieliście kiedy ogrody Tantala, które są a przecież nie są?»
«Widzieliśmy je w Homerze,» odpowiedzieli, «gdyż sami nie zstępowaliśmy do piekieł.»
Naówczas Apollonius rzekł im: «Wszystko co tu widzicie podobnem jest do tych ogrodów. — Wszystko to jest tylko czczem mamidłem, bynajmniej zaś rzeczywistością. I ażeby was przekonać o prawdzie moich słów, dowiedzcie się że ta kobieta jest jedną z empuzów czyli pospolicie zwanych larw lub lamyów. Wiedźmy te nietyle są chciwe uniesień miłosnych ile mięsa ludzkiego, i ponętami roskoszy wabią tych których chcą pożreć.»
«Mógłbyś nam coś rozsądniejszego powiedzieć» — przerwała mniemana Fenicyanka, i zarumieniona od gniewu poczęła wygadywać na filozofów i nazywać ich szaleńcami, gdy w tem Apollonius wymówił kilka słów i nagle znikły naczynia złote i srebrne i ozdoby komnaty. Również cała służba przepadła