Strona:PL Jan Lemański Colloqvia albo Rozmowy.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z nut wyszukaności...
Dawniejeś wiersz przeczytał
I spał jak w kolébce:
Dzisiejszy wiersz złości.
Bo dawniej grały skrzypce,
Bas grał, trąby grały,
Grano jak Bóg przykazał,
W waltornie, w cymbały...
Dziś — wszystko bazgrały:
Duch, duch — waryacya,
Dekadenckie granie!...
— Racya, radco, racya.
— Tu wysiadam. No, moje!
— Moje uszanowanie!