Strona:PL James Fenimore Cooper - Krzysztof Kolumb (cut).djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niezadługo dzieci opuściły również pokój królowéj, w którym zostali tylko markiza de Moya, Mercedes i Sancho. Majtek ciągle jeszcze klęczał; ale mało zwracał uwagi na słowa i czyny otaczających go osób, gdyż myślał tylko o zysku dzisiajszego wieczoru.
— Możesz powstać, przyjacielu, rzekła donna Beatrix; ich królewskie wysokości już wyszły.
Sancho podniósł się ociężale, obtarł starannie kolana i zaczął rozglądać się wkoło, jak gdyby gwiazdy badał na morzu.
— Musiałeś należéć do wyprawy Kolumba, sądząc z twojego opowiadania?
— Wasza excellencya wątpić o tém nie powinna, bo przysięgam, że większą część swego czasu przepędzałem u stéru, o kilka kroków tylko od sennora admirała i sennora de Munoz.
— Czy znajdował się z wami jaki sennor de Munoz? odrzekła markiza, spoglądając na siostrzenicę wzrokiem porozumienia.
— Tak jest, szlachetna pani, a nadto sennor Gutierrez, i jeszcze sennor don..... mniejsza oto jaki; a wszyscy trzéj nie więcéj zajmowali miejsca, niż zwykle jeden człowiek. Ale racz wasza excellencya objaśnić mię gdzie znajdę na tym dworze wysoko urodzoną damę, imieniem Beatrix de Cabrera, markiza de Moya.
— Ja sama nią jestem, przyjacielu. Może masz do mnie zlecenie od owego sennora de Munoz.
— Dalipan, nie dziwię się już teraz że są na świecie wielcy panowie i biedni marynarze; toż tutaj ludzie, nim jeszcze gębę otworzę, już wiedzą co mam powiedzieć! Na wszystkich świętych! sądzę że don Christoval nawet, z całym rozumem swoim, nie da sobie rady w Barcelonie.
— Powiédz nam co o Pedrze de Munoz.
— A więc, sennoro, przynoszę ukłony od synowca waszéj excellencyi, hrabi de Llera, który na okręcie posiadał dwa nazwiska, jedno fałszywe, a drugie nieprawdziwe.
— Miałżeby mój synowiec nie dochować tajemnicy? Czy znał kto więcéj jego godność?
— Bezwątpienia, sennoro; najprzód on sam, powtóre don Christoval, potrzecie ja, poczwarte Alonzo Pinzon, jeżeli żyje, co jednak bardzo jest wątpliwe; nareszcie wasza excellencya i ta oto nadobna sennorita.
— Dosyć; spodziéwam się że ogół przynajmniéj nie został wtajemniczonym, chociaż trudno pojąć dlaczego mój synowiec zrobił wyjątek na twą korzyść. Czy niémasz listu od niego?
— Sennoro, don Luis zapóźno dowiedział się o mém wysłaniu. Admirał powierzył mu opiekę nad książętami i księżniczkami indyjskiemi; młody więc hrabia mało ma czasu do pisania, inaczéj byłby pewnie cały arkusz zapełnił wylaniem uczuć swoich dla tak szanownéj damy.
— Książęta i księżniczki!? Co znaczą mój przyjacielu, te szumne tytuły?
— Nic innego, tylko żeśmy przywieźli dostojne te osoby dla złożenia hołdu ich wysokościom. Nie zapuszczamy sieci na małe rybki, wolemy grube poławiać sztuki.
— Nie wiem prawdziwie czy wierzyć mam twoim słowom.
— Bez żadnego wahania, sennoro; dodam nawet, że towarzyszy nam dama haitijska tak rzadkiéj piękności, iż mogłaby zaćmić najładniejszą Kastyliankę: jestto oko w głowie i serdeczna przyjaciółka don Luis’a.
— O kim mówisz? zapytała Beatrix głosem wyniosłym; zkąd się wzięła ta księżniczka i jakie jéj nazwisko?
— Nazwisko jéj, wasza excellencyo, jest donna Ozema z Haiti, w którymto kraju brat jéj, don Mattinao, piastuje godność kacyki czyli króla. Sennora Ozema jest domyślną następczynią tronu.