Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/626

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pieśniach, na wzór Telemaka o Leszka białym ; próbował także sił swoich i w innych powieściach. Ksiądz Jezierski (§ 197) napisał powieści „Rzepicha matka królów“ i „Goworek“. Anna z Radziwiłłów Mostowska, żona Tadeusza, wydawała „moje rozrywki“ w 3 tomach w Wilnie 1806 r. Nędzne to wszystko próby. Księżna Marja z Czartoryskich Wirtemberska, córka jenerała ziem podolskich, najszacowniejsza polka, wyżej się wzpiosła, bo napisała powieść dwutomową „Malwina, czyli domyślność serca“, którą przetłómaczono zaraz na francuskie. Powieść tę niezmiernie chciwie czytano, sam nawet Jan Śniadecki, który nie rozumiał rzeczy lekkich, rozbierał tę powieść: prawda, że wiele na powodzenie jej wpłynęło położenie towarzyskie autorki; dom Czartoryskich i Puławy były wtedy świątynią smaku i uczuć narodowych. Rzeczywiście jest dużo serca w Malwinie i powieść zajmuje. Pierwszy to krok naszéj literatury na téj drodze, dawniejszy od „Adolfa i Julii“, a jakże od Kropińskiego wyższy i znaczeniem i wartością!
Jednocześnie kiedy u nas dokonywała się reforma literatury, powstał na zachodzie czarodziej wielki, którego nazwano „prorokiem przeszłości“. Był to „Walter Scott“, który chcąc odmalować w sposób nie erudycyjny, archeologiczny, ale w zajmujący dzieje staréj Szkocji, brał pospolicie jaki wypadek historyczny i rozwijał go na tle pospolitych namiętności i uczuć, wprowadzając do obrazu ludzi, których potworzyła jego fantazja poetyczna; koloryt wieku cały tam zwykle pozostawał, malowidło ściśle było historyczne, tylko czarodziej dodawał zmyśleń powieściowych dlatego, żeby czytelników zainteresować, nie tylko przeszłością, ale i samymi ludźmi. Taka metoda stworzyła romans historyczny. Formę tę wkrótce każda literatura sobie przyswoiła, a że i Polska już nie była obcą ruchowi ogólnie europejskiemu skutkiem reformy mickiewiczowskiéj, więc i u nas z kolei musiała się pojawić powieść historyczna, z której rozwinęła się i obyczajowa.
Ale trzeba do wszystkiego na świecie odbywać aplikację, nie każdy odrazu może wziąść się do rzeczy. Tak było u nas i z powieścią historyczną. Pisarze brali z przeszłości dowolnie pierwsze lepsze osoby, ale stawiali je wśród okoliczności dowolnie zmyślonych i nie starali się o nadanie malowidłu swemu kolorytu wieku. Nawet po prostu brano te osoby i czasy, na które nauka