Strona:PL JP Richter Śmierć anioła from Znicz noworocznik Y1834 P217-224.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Ach! rzekł on: śmierć człowieka jest boleśną!“ Ale to, nie była śmierć jeszcze, bo żaden Anioł się nie ukazał. Tak w przeciągu dni kilku znużył się on tém życiem, które my pół wieku dźwigamy i tęsknił nazad do nieba. Wieczorne słońce, pociągało z sobą pokrewną jego duszę ku niebu! pogwałcona pierś ludzka, okropną dojmowała mu boleścią. Poszedł z wieczorną zorzą na bladém obliczu — na cmentarz, na to zielone tło życia, gdzie spoczywały razem próżne postaci, z których on niegdyś powyjmował dusze. Z smutną, posępną tęsknotą usiadł na świeżym grobie niewymownie ukochanej, znikłej kochanki i patrzał na przekwitające słońce wieczorne. Tam spójrzał po swém dręczącém ciele i myślał: „byłabyś już tu także leżała próżna piersi i więcej tych bolów nie czuła, gdybym ja cię nie podtrzymał...“ Potém rozmyślał łagodnie o ciężkiem życiu człowieka, a drganie zranionej piersi dało mu uczuć cierpienia, jakiemi ludzie swoję cnotę i śmierć okupują, a które on chętnie tylu duszom oszczędzał.
Poruszyła go głęboko cnota ludzka, zapłakał z miłości ku ludziom, którzy w śród naszczeki-