Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/343

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dzy wrogami, jako cel przyszły ich poświęcenia.
Po nocnej brance, która w pierwszej chwili tak zdawała się szczęśliwie poprowadzoną, że naczelnik cywilny już się zwycięzko uśmiechał, reszta operacyi, powoływanie wyznaczonych do wojska, a dotąd kryjących się, łapania po domach, cząstkowe napady zajęły dni kilka. W Brühlowskim pałacu winszowano sobie powodzenia, a tryumfujący Mentor uznał za właściwe, popełniwszy bezkarnie ten gwałt, dodać do niego rzucone w oczy narodowi drażniące go szyderstwo. Czy to, że mu zausznicy usłużni tak rzeczy odmalowali, czy że przed Petersburgiem i sceptykami chciał się pochwalić, dnia 19 stycznia margrabia kazał w Dzienniku wydrukować ten sławny artykuł, który uważać było można lub za niepoczciwą obelgę rzuconą w twarz bezsilnym, lub za prowokacyę do rewolucyi.
Jeśli branka nad podziw przeszła spokojnie, artykuł ten niesłychane zrobił wrażenie, margrabia wychwalał się w nim, że operacyę odbył nader szczęśliwie, że pobrani do wojska cieszyli się, iż mieli służyć Najjaśniejszemu Panu, że byli w najlepszym humorze i narzekali na stronnictwo bezrządu!!