Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T4.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

giéj butelkę, jakoby niemając sposobu do zatkania, z umysłu tam z nią uciekał, gdzie było ciaśniéj.

Arbitrowie dla miejsca przychodzili na sessyą o godzinie siódméj rannéj z naładowaną kiszką; przychodzić tam i zostawać aż do wieczora, niebyło bezpieczno dla stracenia miejsca wygodnego (jako się wyżéj rzekło), więc głód dokuczał potężnie arbitrom; ale można go było uspokoić, wziąwszy z sobą jaki delikatny posiłek do kieszeni, albo téż kupiwszy go sobie w izbie poselskiéj, w któréj nieprzestannie przedający przekupniowie i przekupki, chłopcy i dziewczęta, obnosili dokoła ławek rozmaite frukta, ciastka i cukierki; sami nawet posłowie zwoławszy przedającego lub przedającą do koła, te fraszki kupowali i jedli, mianowicie posłowie młodzi; i w czasy gorące sejmów extraor-