Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 03.djvu/050

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pokazywało, to miało pozór cudzoziemski, i w tem przeciwko królowi zarzut się wydawał słusznym, że się cudzoziemcami otaczał.
Nawet polacy króla otaczający po większej części się z hiszpańska, lub po włosku, modą europejską nosili, i poznać w nich polaków było trudno.
Wiadomo, że i król stroju tego zawsze używał, a dwór, komornicy i urzędnicy wszyscy prawie obco i cudzoziemsko wyglądali.
Od śmierci też starej królowej Anny Jagiellonki, od zgonu pierwszej Anny rakuzkiej, żony króla, język polski i służbę potroszę z dworu rugowano, i za królowej młodszej Konstancyi, która polaków nie lubiła, niemcy przeważnie górę wzięli, a język ich niemal wyłącznie się słyszeć dawał.
Z drugą królową przybyła też ta zagadkowa towarzyszka jej, która wkrótce tak nadzwyczajne znaczenie i wpływ pozyskać miała, panna Urszula Meyerin. Arystokratycznej postaci, poważna, pięknego oblicza, rozumu wielkiego, na dworze rakuzkim wychowana i wyćwiczona, pobożna wielce i Jezuitom oddana, zajmowała i przy królowej i przy dzieciach stanowisko wyjątkowe. Wszyscy, nie wyłączając króla, byli dla niej z respektem nadzwyczajnym. Domyślano się w niej jakiejś krwi kropelki, która ją z domem cesarskim łączyła. Rzeczywiste jednak znaczenie