Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom I.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Takiego klechy jakim w Płocku Bobrek bywał, w Malborguby nie ścierpiano na zamku bezkarnie. Musiał więc klecha na czas pobytu Semka zniknąć, skryć się, odkładając upomnienie się o nagrodę wysłużoną do innego miejsca i czasu.