Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom II.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

znudzenie króla jakieś, i wszyscy na miejscach pozostali.
Pani de Guebriant, która z niezmierną zręcznością sprawę zawikłaną i trudną doprowadziła do szczęśliwego końca, natychmiast pośpiesznie się zaczęła wybierać napowrót do Francyi, ale kierując się na Włochy, gdy biskup auriacki poprzedził ją jeszcze i tąż samą drogą, którą przybyła królowa, pośpieszył do swej stolicy.
Początek był zrobiony; panna Amanda codzień przez wiernego jej Platenberga zawiadamiana o wszystkiem szczegółowo, chociaż wiedziała, jak wielki w tem udział miała pani de Guebriant, pamiętała zarazem, że pierwszy zwrot w usposobieniu króla wywołała zręczna Bietka. Darować jej tego nie mogła.
Pozbyć się jej, jakimkolwiek sposobem, było dla niemki tem, Delenda Carthago, do którego najwyższą przywiązywała wagę. Miłość własna nakazywała też okazać jawnemu wrogowi swą siłę.
Nie było to jednak tak bardzo łatwem, jak się wydawać mogło. Bietka zupełnie znikała wśród dworu tego, na którem francuzi i francuzki stali w pierwszych rzędach, lecz niewidoczna, zakryta była niemniej tak królowej potrzebną, że bez niej się obejść nie mogła. Długi pobyt, prawie od dzieciństwa, przy dworze, osłuchanie się z tem co tu krążyło, dawało jej świa-