Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

obeliski, świątyńki, słupy, ołtarze, wodotryski, posągi Cerery, Baccha, Prozerpiny, Kabirów, Cybelli na lwie opartéj, fontanny z siedmiu każda Delfinów splecione, stanowiły obraz pełen przepychu.
To też gdy cały orszak z Velabrum przez rynek przyległy (Forum Boarium) wszedł do Cyrku i napełnił go muzyką, śpiewami, blaskiem, wrzawą, obchodząc po kilkakroć dymiące ołtarze; gdy kapłani drugą poczęli tu spełniać ofiarę, posągi ustawiono w świątyni, a Cezar zasiadł swe miejsce i tłum rozlał się na podium i galerye; gdy strojne niewiasty wbiegły na górę, a patrycyusze, rycerstwo, plebs, wyzwoleńcy i przybysze ścisnęli się na przeznaczonych im ławach; gdy w Cyrk wstąpiło to życie gorączkowe — mało kto mógł się obronić zapałowi, z jakim niecierpliwy lud rzymski począł wołać o należny mu podatek... o krew, o bój, o śmierć....
Od Senatora na marmurowéj ławie, do niewolnika, który gdzieś szparą izby z Carceru poglądał na tę wspaniałość, — wszyscy drżeli, miotali się, ryczeli, klaskali, domagając się co prędzéj przyobiecanego widowiska. Kobiéty, wychylone, nieciérpliwe, starcy drżący, młodzież zarumieniona nadzieją, oczy mieli zwrócone na drzwi Carcerów, na miejsce nad podium, z którego białą chustą dać miano znak rozpoczęcia.
Ten okrzyk i gwar tłumów na chwilę nawet