Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Banita Tom II.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



III.


Samuel pod ten czas, czując się banitą, albo ciągle po kraju krążył, rzadko dwie z rzędu noce w jednem miejscu spędzając, albo około Zborowa, kędy miał czaty porozstawiane i ludzi sobie oddanych, w lesie, naumyślnie zbudowanem tam domostwie przesiadywał.
Był to jego kąt ulubiony, a ludzie zwali go Białym Kamieniem, może dlatego, iż dwór stał na podmurowaniu, które jasno od zciemniałego odbijało drzewa.
Fantazya Samuelowa dogodziła sobie, gdy tę kryjówkę wśród lasów wznosił, o której oprócz jego ludzi mało kto wiedział nawet. Na małym wzgórku nad rzeczułką, biegnącą parowem, wznosiło się to domostwo, cale obszerne, bo izb różnych z alkierzami i komorami liczyło przeszło dziesiątek. Dokoła, na wypadek napaści, aby się nie