Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  188   —

grzebana tam przez wiernych poddanych Inki Kaksasa.
— Jedziemy z żoną — dodał Random — do czarodziejskiego miasta w uroczej dolinie Andów, gdzie rządzi dziś jeszcze Don Pedro, jako ostatni potomek Inków.
— Jeżeli odmawiacie nam dziś — rzekła ujmująco lady Random — to za to zechciejcie odwiedzić nas w Oksfordshire, gdy powrócimy z mężem do Anglii.
— Tak, tak — wtórował jej Frank — żona moja będzie już wtedy dzielną angielską wieśniaczką — a ja uczciwym rolnikiem.
— A twój pułk? — pytał zdziwiony Hope.
— Mąż mój podał się do dymisyi na moją prośbę, służba wojskowa trzymała go za często zdala odemnie.
Nazajutrz państwo Hope odprowadzili na statek lorda i lady Random, a pożegnawszy ich, gonili długo wzrokiem wykwintny parowiec uwożący młodą parę.
— Czy nie żałujesz droga, żeś się wyrzekła tej podróży? — pytał Archibald Lucy.
— Nie żałuję nigdy niczego, gdy jestem przy tobie — odparła młoda kobieta.
— Cóż to będzie dopiero, gdy zostanę preze-