Przejdź do zawartości

Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   36   —

wszystkich powyższych zalet przemawiała za panną najwięcej pracowitość.
Gdy straciła ojca przed trzema laty, jakieś tam czterysta dolarów pośmiertnego włożyła z matką w dom, postarała się o miejsce buchalterki (podobno bardzo dobrze płatnej) i w ten sposób spłacała dług domu i utrzymywała matkę i siebie.
Romiński przebywając coraz częściej w towarzystwie panny, coraz więcej przymiotów w niej odkrywał, coraz bliżej widział ją wymarzonego ideału kobiety, aż obawiając się, by w szybko lecących marzeniach nie zamieniła się w postać nieuchwytnego anioła, uchwycił ją pewnego dnia za ręce i prosił nieśmiało, by podzieliła z nim pielgrzymkę życia.
Nie dała stanowczej odpowiedzi, aż dopiero po dwóch tygodniach, które wiekiem zdawały się być oczekującemu. Ale gdy się wypełniły dni oczekiwania — wyrok zapadł szczęśliwy. — Został przyjęty.
Romińskiego doszła wieść, jakoby przed rokiem Regina była w zapowiedziach! — nie wtajemniczał się jednak w to. Jeżeli krył się w tem jakiś dramat, tem lepiej dla obojga. I na jego życiu była bolesna skaza, więc oboje zadraśnięci, prędzej się zrozumieją.