Przejdź do zawartości

Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   33   —

Program wypełniali: ks. proboszcz z mową, występ szkolnych dzieci, kościelny chór, gra na skrzypcach pana Kręckiego, przy której Romiński od ciemnego kącika prawdy, posunął się o cały łokieć do jasnego nieba sztuki, a następnie śpiew panny Reginy Malskiej.
Panna Malska, dziewica około dwudziestu lat, o kruczych włosach, śmiałem spojrzeniu, zdrowej, pięknej cerze, zgrabnej figurze, już zewnętrznym wdziękiem przykuwała widzów do siebie. Wszystko to jednak było niczem w porównaniu do uroku, jaki rzucała na obecnych swym głosem. Romiński, uniesiony poprzednio grą Kręckiego o łokieć nad ziemski poziom, teraz podniecony czarownym głosem dziewczyny, wcielał się w dźwięki muzyki, w zapach kwiatów, w barwę kolorów i odurzony kaskadą nowego światła, wchodził w krainę ducha... złudzeń...
Zadźwięczały struny duszy dotknięte głosem czarnobrewy.
Nie wiele, ile czarodziejskich bram za nim przeszedł, bo czyż zachwyt boskiej sztuki da się obliczyć?
W dalszym ciągu obchodu, były jeszcze jakieś mowy, deklamacje, ale wszystko to,