Przejdź do zawartości

Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




II.
W Ameryce.

Romiński, z przybyciem do portu, niepokojące myśli, jakie Anna swojem przeczuciem rozbudziła w nim, zostawił za sobą, rzucił je w ocean zapomnienia.
Obecnie nie można było roztkliwiać się, tylko wypadało zebrać całą przytomność umysłu i tą kierować się jak najrozważniej.
Ku wielkiemu zdumieniu, wszystko poszło łatwiej, aniżeli przypuszczał. Znajomych, którzyby go oczekiwali wprawdzie nie miał, atoli po załatwieniu wstępnych formalności przystąpił do niego dość miłej powierzchowności mężczyzna, ofiarując mu rodowitym językiem usługę.
Romiński spojrzał trochę nieufnie, ale gdy ten kartą udowodnił, że jest agentem polskiego domu emigracyjnego, pod nazwą