Więc nareszcie poszedł sobie
Czarnoksiężnik, mistrz mój stary!
O już teraz wiém, co zrobię,
Dzisiaj sam rozpocznę czary.
Niech raz przecie jego duchy
Spełnią téż i me rozkazy:
Jego słowa, czyny, ruchy
Uważałem tyle razy.
Wstać mi, wstać! Tyle wody Dla wygody Znieść co tchu,