Strona:PL Garborg Utracony ojciec.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kupić Haave, nasze ojczyste domostwo, to on chciałby być u mnie sługą i domostwo dla mnie zamówić. «I ja bowiem tęsknię za domem» — powiedział i uśmiechnął się.
Popatrzyłem nań i odpowiedziałem: «wcześniej o tym powinieneś był pomyśleć». I usłyszał raz jeszcze myśli serca mego.
«To nie dlatego», — powiedział, «mogę zupełnie dobrze siedzieć w zaroślach młyńskich. Lecz dzisiaj w nocy owładnęła mną myśl, że, jeżeli ty w ten sposób powrócony zostałeś w strony ojczyste, to musi być w tym znak, że i ja powrócić mam do Haave. A nie byłoby w tym żadnego narażenia się, jeżelibym mógł być sługą».
Wyłożył mi, że należy być sługą; nigdy się tak nie jest swobodnym, jak wtedy; nigdy nie można tak wiele dobrego czynić, jak wtedy — wszystko, wszystko, co myślał. Zapłaty nie chciał otrzymywać wcale, «jeno życie, ubranie i stały dach rodzinny i tyle swobody, wiele potrzebuję dla pracy około ubogich moich».
«I na objazdy w celu miewania kazań budujących».
Odrzekł: «nie miewam kazań budujących».
«Słusznie — skąd do tego przyszło?»
«Wiesz o złym, które mnie spotkało. Ujrzałem wtedy, że nie dorosłem do tego, aby być nauczycielem innych. Potym nauczyłem się czegoś. Nie my powinniśmy do ludzi przemawiać. Życie nasze powinno przemawiać. Nie powinni oni słyszeć