Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiedziałam, co robię, ja byłam wtedy jak szalona.

DULSKA.

Pewnie moja pani, każdy samobójca musi być szalony i stracić uczucie moralności i wiarę w obecność Boga, ta to jest tchórzostwo. Tak jest tchórzostwo, a potem zagłada własnej duszy, dobrze, że samobójców chowają osobno, niech się nie pchają pomiędzy porządnych ludzi. Zabijać się i dla kogo, dla mężczyzny, a żaden mężczyzna nie jest wart, aby przez niego iść na potępienie wieczne.

LOKATORKA.

Proszę pani, to nie chodziło o mężczyznę, ale o męża.

DULSKA.

E!

LOKATORKA.

Nie mogłam tego ścierpieć pod moim dachem.

DULSKA.

Lepiej pod swoim, niż pod cudzym, mniejsza publika, nikt nie wie.

LOKATORKA.

Ale ja wiem.

DULSKA.

Moja pani, na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prac w domu i aby nikt o nich nie wiedział. Rozwłóczyć je po świecie, to ani moralne ani uczciwe. Ja zawsze tak żyłam, aby nikt nie mógł powiedzieć, że byłam