Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
PANNA MANIA.

Niech się pani upudruje, bo pani ma nos czerwony.

(żona wybiega).


SCENA XII.
FEDYCKI — PANNA MANIA.
ஐ ஐ
Fedycki młody, wesoły, głupkowaty, niski blondyn, ubrany z niewyraźną elegancją.
PANNA MANIA.

Proszę pana. Proszę... pani zaraz wyjdzie.

FEDYCKI.

Cóż to? Któż to? A!... Servus singerowska adherencjo!

PANNA MANIA.

Pan to też... zawsze ten sam.

FEDYCKI.

No, a jakże? miałem się w kontramarkarni albo w kawiarni zamienić?...

PANNA MANIA
(śmieje się).

Nie... jak Bozię kocham...

FEDYCKI.

Cóż panna Mania taka szaro-papuszasta! w kratkę?

PANNA MANIA.

Taka moda.