Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przebrać się — Mela, zajmij się herbatą (wychodzi — Hanka nakrywa — Juljasiewiczowa obserwuje Hankę).

HESIA.

Dziś była marna lekcya — dobrze zrobiłaś, że cię nie było. Same sztubaki... (wybiega).

JULJASIEWICZOWA.

Hanka! cóżeś tak zmizerniała?

HANKA.

Zęby mnie bolą.

JULJASIEWICZOWA.

Zęby? (wchodzi Dulska).

DULSKA (w szlafroku).

Żywo samowar! bułki... wypijesz z nami herbatę?

JULJASIEWICZOWA.

Dobrze (wchodzi Mela — niesie książkę i koszyk z robotą — później Hesia z zeszytami i książkami — siadają przy stole — Dulska i Juljasiewiczowa siadają także przy frontowej stronie stołu).

DULSKA.

Szczęśliwa jestem, że już jestem w domu. Dla kobiety niema jak dom. Ja to zawsze powtarzać będę. Zawołajcie Zbyszka.