Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
JULJASIEWICZOWA.

Siedziałeś przecież częściej już w domu.

ZBYSZKO.

Widocznie mam już dosyć.

JULJASIEWICZOWA.

Szkoda — lepiej wyglądasz. Utyłeś trochę.

MELA.

Zbyszko — zaraz wrócą wszyscy — będzie herbata.

ZBYSZKO.

Nie czekajcie na mnie.

MELA.

Mama będzie znów zła.

ZBYSZKO.

Dajcie mi spokój!

JULJASIEWICZOWA.

Mógłbyś być grzeczniejszy.

ZBYSZKO.

Po co?

JULJASIEWICZOWA.

Choćby ze mną... tak się zachowujesz...