Strona:PL Gabriela Zapolska - Menażerya ludzka.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pytując, czy oddać ma złożone w kącie swej izby papierki?
On, według usposobienia, usuwał ją przekleństwem lub dobrem słowem, cały teraz przejęty ważnością swego stanowiska — ważnością zięcia Burby, który, choć w grosze nie tak bardzo zasobny, cieszył się poważaniem całego cechu stolarzy.
Olka nie podchodziła nigdy w stronę ulicy Piaskowej, gdzie teraz mieszkał Wicek wraz z żoną i teściem.
Znów spotykała go ukradkiem, czyhając nieraz miesiącami całemi, zanim go w bramie lub w jakiem przejściu spotkała.
Powoli dowiedziała się z boku, że trzysta papierków posagu Wickowej były bajką i tylko przynętą na lep dla złapania męża.
Wicek więc pracował teraz na troje, bo stary Burba, odpoczywając na respekcie ludzkim, hebla się więcej nie imał, na zięcia się oglądając.