Strona:PL G Flaubert Salammbo.djvu/296

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a wtedy niektórzy, kładąc się na brzuchu, pili ją chciwie.
Hamilkar sam nie wiedział, czy to natchnienie bogów, czy też niepewne wspomnienie odkrycia zrabionego niegdyś przez jego ojca, lecz opuściwszy zgromadzenie udał się na tamę i zaczął sam z niewolnikami swemi rozkopywać grunt. Rozdawał odzież, obuwie, wino; oddał resztę zboża zachowanego u siebie. Dozwolił nawet wejść tłumom do swego pałacu i roztworzył im kuchenne magazyny oraz wszystkie pokoje prócz tych, co należały do Salammbo. Oznajmił im, że sześć tysięcy jurgieltników allijskich przybywa i że król Macedonii obiecał przysłać swych żołnierzy. Lecz w drugim dniu już źródła zmniejszyły się, a trzeciego wieczoru były całkowicie wyczerpane. Wtedy wyrok Senatu zabrzmiał na nowo we wszystkich ustach i kapłani Molocha rozpoczęli swą czynność.
Ludzie w czarnych szatach przybywali do domów. Wiele rodziców uciekało wtedy pod pozorem interesów lub za kupieniem pożywienia, służebnicy Molocha przybywszy, zabierali zostawioną im na pastwę dziatwę. Jedni oddawali swe dzieci sami w ponurem milczeniu. Następnie zaś prowadzono je: do świątyni Tanity, której kapłanki miały obowiązek bawić i żywić dzieci aż do chwili uroczystości.
Niespodzianie ci straszni posłannicy zjawili się w domu Hamilkzra, którego znaleźli w ogrodzie.
— Barkasie — rzekli — przybywamy po wiadomą ci rzecz, po twego syna!... Dodali, że napotkano go niedawno przy świetle drugiego księżyca na Mappalach, prowadzonego przez starca.
Suffet stanął niby gromem rażony. Lecz wkrótce pojmując, że wszelki opór byłby próżnym, skłonił się