Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/445

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

posady cesarzów, królów czy wogóle monarchów uczyniła bardzo niepewnemi. Coraz trudniej je zdobyć i coraz łatwiej utracić.
Walka o gronostaje, o trony, o dziedzictwa tronu zaczyna cichnąć. Panującego można już prawie oddalić, jak, naprzykład króla greckiego lub tureckiego sułtana, — można go coraz łatwiej skłonić do dobrowolnego wyjazdu z ukochanego państwa.
Natomiast walka o władzę, o te gronostaje, o ten tron, który pozwala rządzić, który pozwala rozkazywać nie ustaje ani na chwilę. Mord polityczny tutaj jeszcze rozstrzyga, jeszcze przez wieki całe za najwyższy służyć będzie argument.
Zaznał był tej prawdy nawet pan Uljanow, nawet Lenin bolszewicki, kiedy go w dniu 30 sierpnia, roku 1918, Dora Kapłan potraktowała dwiema kulami rewolwerowemi. Przekonał się o tem smutnej pamięci Mojżesz Uryckij, krwawy pogromca rosyjski, kiedy w tym samym dniu… położono go trupem w tym samym zawsze Zimowym Dworcu, tym symbolicznym gmachu samowładztwa carskiego i samowładztwa bolszewickiego.
Mord polityczny nie ustał. Nie ustanie podobno nawet kiedy zabraknie królów, nie ustanie, zbroić będzie i zbroi ręce mścicieli, ręce fanatyków, ręce obłąkańców.
Zdoła nawet sięgnąć tam, gdzie nigdy jeszcze przedtem nie sięgał… zdoła ugodzić nawet w serce niewinnego, czystego człowieka…
Wiek dwudziesty jest i będzie taki sam, jak poprzednich wieków pięćdziesiąt i dalszych wieków nieskończoność.
Zmieniły się i zmieniać będą metody naukowe,