Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/415

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kołajewicz zabiegał widocznie o popularność w wojsku, szukał w szeregach zwolenników, wpływy jego rosły, ambicje rosły, wszystko, co dobre, spadało na niego, a wszystko co złe waliło w Petersburg, waliło w fundamenty cesarskich pałaców.
Mikołaj II, cichy a skryty, nieśmiały zawsze „Mika“ był już odpowiednio względem stryja usposobiony. Dłużej nie chciał być „pionkiem“, zapragnął zabawić się sam w Aleksandra, przynajmniej Aleksandra pierwszego, rosyjskiego.
I oto minister wojny Suchomlinow został zaaresztowany i oddany sądowi, — a wielki książę Mikołał Mikołajewicz został uwolniony z obowiązków wodza naczelnego i wydelegowany na dowódzcę na Kaukaz, byle jaknajdalej od stolicy, od armij zachodnich, od frontu, od sztabów i od zdobytej popularności.
Na wszystkie te wypadki nie pozostała głuchą ani Duma rosyjska, ani rosyjskie społeczne i polityczne organizacje.
Znów zażądano w Dumie nie tylko reform, ale i rządu odpowiedzialnego wobec Dumy i znów zażądano uformowania ministerjum obrony narodowej, złożonego z przedstawicieli wszystkich partyj.
Dumę zawieszono na kilka miesięcy, odesłano do domowych pieleszy hardych, a raczej coraz bezczelniejszych jej posłów i zażegnano w ten sposób niebezpieczeństwo.
Zresztą czyniono nieladajakie wysiłki. Tutaj zbierano komisje, która miała radzić nad przyszłością Polski… i nad przyznaniem Polsce daleko idących samorządów, owdzie troszczono się znów o Findlandję, nawet żydom i Karaimom obiecywano poważne ułatwienia życiowe. A obocześnie jakiś Bobryńskij prawił